Normandia
Działania inwazyjne w czerwcu 1944 roku przeprowadzone przez
sprzymierzonych maiły na celu stworzenie drugiego frontu przeciwko Niemcom. Była
to pierwsza jak na taką skale operacja, i o żadnym błędzie nie mogło być mowy,
gdyż w razie porażki następną taką operacje można było by zorganizować ( o ile w
ogóle byłoby to możliwe) po kilku latach. Należał więc zachować wszelkie środki
ostrożności podczas przygotowań. Niemiecki wywiad został wprowadzone w błąd
podczas olbrzymiej akcji dezinformującej co do miejsca i czasu zaplanowanego
lądowania. W pierwszych dniach walki zaskoczenie miało wielkie znaczenie, lecz
zdawano sobie sprawę, że Niemcy są jeszcze w stanie realnie zagrozić całości
operacji.
Operacja lądowania "Overlord" była olbrzymim
zaskoczeniem dla Niemców, lecz ostatecznie nie osiągnięto w pełni sukcesu.
Skutkiem tego było organizowanie kilku pomniejszych operacji. Należało więc w
jak najszybszym czasie opanować dogodne pozycje umożliwiające bezproblemowy atak
na południe i wschód. 10 czerwca przyczółki jednostki 21 Grupy Armii na plażach
zostały wzmocnione i można było przeprowadzić pierwsze operacje zaczepne. 14
czerwca gen. Bradley za pomocą VII Korpusu rozpoczął z plaży "Utah" atak.
W ciągu dwóch dni dotarł do Atlantyku tym samym przecinając podstawę półwyspu
Cotentin. W tym czasie VIII Korpus osłaniał rubież od południa, po czym VII
Korpus uderzył na Cherbourg. Niemieckie odwody w tym czasie zostały związane w
walce z plaży "Omacha" przez V Korpus. W końcu 26 czerwca miasto poddało się,
tym samym alianci zdobyli ważny port rozładunkowy, który jednak z powodu
zniszczeń nie nadawał się do użytku aż do listopada. W tym samym czasie na
odcinku Brytyjskim Montgomery chciał opanować Cean i wyprowadzić swoje wojska za
rzeki Orne i Odon na otwarty teren, który idealnie nadawał się dla czołgów.
Dlatego 25 czerwca alianci zorganizowali Operacje "Epsom".
Wzięły w niej udział cztery dywizje brytyjskiego VIII Korpusu, wspierane z
flanek przez dwie dywizje XXX i I Korpusu. Jednostki opanowały tylko niewielkie
przyczółki na rzece Odon. Pod względem zysków terenowych operacja zakończyła się
tylko połowicznym sukcesem. Jednak pod względem strategicznym okazała się
triumfem, gdyż w walkę została ściągnięta większość sił pancernych (siedem z
ośmiu dywizji pancernych znajdujących się w tym czasie w Normandii), co
pozwoliło nie niepokoić amerykańskiej 1Armii gen.O.Bradleya przebywającym na
półwyspie Cotentine. Po wielu próbach, w których popełniono wiele rażących
błędów, postanowiono przeprowadzić frontalny atak od północy. Celem miało być
lotnisko Carpiquet i Cean. Trzy dywizje miały uderzyć 8 lipca przed atakiem z
powietrza na Niemieckie linie obrony. Marszałek lotnictwa A. Harris domagał się
pasa bezpieczeństwa szerokości pięciu i pół kilometra pomiędzy pozycjami
Brytyjczyków a celem bombardowania. Jedyne czego można było się spodziewać po
takim przygotowaniu była, dezorganizacja transportu na tyłach sił niemieckich.
Rankiem 8 lipca na środku wyruszyła 59 Dywizja piechoty wraz z 3 Brytyjską
Dywizją od wschody i 3 Kanadyjską Dywizją od zachodu. Niestety atak nie
przebiegł trak jak planowano. 9 lipca z wielkim trudem i z olbrzymimi stratami
Dywizje piechoty wchodziły do miasta, prócz 59, która utknęła wiele kilometrów
od Cean. Kolejny raz trzeba było wstrzymać atak, że względu na olbrzymie straty
jakie ponosili Brytyjczycy Lecz tym razem pojawił się nikły promyk nadziei, gdyż
oddziały niemieckie zaczęły wycofywać się z lotniska Carpiquet i okolic. W ten
sposób Kanadyjczycy mogli je zająć. Operacja "Charwood"
była sukcesem w tym sensie, że zdobyto północną część Cean, zdobyto też małe
przyczółki na rzecze Orne. Lecz nie można mówić o całkowitym sukcesie, gdyż
operacja była źle zaplanowana. Rezerwy kruszyły się w zastraszającym tempie, i
wkrótce miały stopnieć całkowicie. Należało się jak najszybciej przebić się
przez siły niemieckie, gdyż dalsza walka na wytrzymałość skończyła by się klęską
aliantów.
Zaplanowano
więc Operacje "Goodwood", której celem było zajęcie
terenów na południe od Cean. Operacje zaplanowano jak zwykle z drobiazgową
dokładnością na 17 lipca. Miał to być zmasowany atak wszystkich 4 brytyjskich i
kanadyjskich korpusów. Zakres operacji był tak wieki, że operacje przesunięto o
jeden dzień ze względu na kłopoty z rozlokowaniem oddziałów. Operacja zaczęła
się od zmasowanego ostrzału z powietrza morza i lądu, aby utorować drogę dla
czołgów i piechoty podążających w stronę wzgórz rozciągających się za Cean. Do
20 lipca dywizje pancerne i piechoty atakujące w trzech różnych kierunkach
zdołały opanować miasto oraz obszar o promieniu 10 kilometrów na południe wschód
i zachód od miasta. Jednak Eisenhower ocenił operacje jako absolutne fiasko,
oczekiwał bowiem przełamania niemieckich linii obronnych. W ten sposób oddalona
została perspektywa rozstrzygnięcia powodzenia na odcinku brytyjskim. Cała
nadzieja pozostała w Bradleyu. Na początku sierpnia w nastąpiła zmiana
organizacyjna wojsk alianckich ze względu na napływ nowych oddziałów.
Od tej pory pod walczyły już dwie Grupy Armii.24 lipca nastąpiło przełamanie
frontu na odcinku zajmowanym przez Amerykanów. Tego dnia frontalnie zaatakowała
1 Armia gen. Bradleya. Operacja miała kryptonim "Cobra".
Jak zwykle przed atakiem zostało przeprowadzone olbrzymie bombardowanie, które
zadało olbrzymie straty wojskom niemieckim. Pomimo omyłkowego zbombardowania
części swoich wojsk natarcie ruszyło zgodnie z planem nie napotykając większego
oporu gdyż większość sił niemieckich w tym czasie walczyło z 21 Grupą Armii.
Wojska Amerykańskie systematycznie spychały Niemców w głąb Francji. Zdając sobie
sprawę z trudnej sytuacji dowództwo Niemieckie za wszelką cenę chciało odbić z
rąk amerykańskich miasto Avranches. Próba ta skończyła się niepowodzeniem. . W
Operacji "Spring" jednocześnie z Amerykanami do ataku
przystąpili Kanadyjczycy z 1 Armii i Brytyjczycy 2 Armii. Kanadyjczycy 25 lipca
powinni przełamać tak samo jak Amerykanie pod St.Lo. Niestety ani kanadyjska 2
Dywizja Piechoty która odegrała kluczową rolę w tej operacji ani 3 Dywizja
Piechoty nie zdołały się przebić i po odniesieniu olbrzymich strat musiały
wycofać się na pozycje wyjściowe. Jedynym skutkiem owej operacji było upewnienie
się Hitlera o sukcesie w walkach defensywnych, i nie wycofywaniu swoich wojsk z
tego terenu. Do końca pierwszego tygodnia nie było planów okrążenia wojsk
niemieckich.
7
sierpnia GPanc. ZACHÓD rozpoczęła operacje o kryptonimie "Luttich".
Jej celem było odcięcie od zaopatrzenia 3 Armie gen. Pattona i jej baz
wyjściowych. Natarcie było osłaniane od północy przez siły główne 7 Armii,
prowadzące pozorowane natarcie na Vier. Po początkowych sukcesach wojsk
niemieckich, udało się w końcu zatrzymała nieprzyjaciela i mogła przystąpić do
kontrataku. 30 Dywizja piechoty na, którą przypadła główna część ataków
niemieckich została od tyłu obstawiona przez pięć dywizji piechoty i dwie
dywizje pancerne. Taka koncentracja była spowodowana obawą o większy kontratak
ze strony Niemców. Lecz niemiecki gen. Von Kluge nie atakował lecz nadal
koncentrował wojska w okolicy miasta Mortain. W ten sposób nadarzyła się okazja
okrążenia i całkowitego zniszczenia wroga. Po nieudanej na froncie Brytyjskim
zostały przegrupowane jednostki kanadyjskie i wprowadzono nowe 2 dywizje
pancerne ( w tym Polskiej 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka ) dopiero
co przetransportowane z Wielkiej Brytanii.
7 sierpnia rozpoczęła się Operacja "Totalize", jej
celem było rozbicie sił Niemieckich. Nie była to prosta sprawa biorąc pod uwagę,
że Niemcy dysponowali znakomitymi, zaprawionymi w bojach dywizjami 9 i 12
Dywizją Pancerną SS, 21 Dywizją Pancerną i 85, 89 271 Dywizjami Piechoty,
wspierane przez artylerię rakietową. Jak zwykle początek operacji był
niefortunny. Podczas początkowego bombardowania część bomb spadła na wojska
alianckie. Lecz do końca sierpnia Niemcy zostali doszczętnie zniszczeni i
dopiero na Linii Zygfryda mogli stawiać znowu jakichkolwiek opór siłom
Sprzymierzonym. Siły niemieckie straciły około 50 % stanu osobowego i około 100
% sprzętu.
Trzeba powiedzieć, że alianci odnieśli olbrzymie zwycięstwo. Lecz straty jakie
ponieśli podczas tych operacji były ogromne. Ludzie którzy walczyli z okupantem
oddawali życie, zostawali ranni. Wielu wiała już dość walki. Niestety aby
ostatecznie wygrać wojnę trzeba było dojść do Berlina. Wiele krwi zostało
przelane, zanim tego dokonano.